Jak dla mnie ten film jest tak drętwy, tak żenujący, miałki i prostacki że z trudem wytrzymałem do końca. Zaśmiałem się może 1-2 razy. Jedynym patentem jaki miał reżyser na rozśmieszenie widza była duża ilość przekleństw. Generalnie nie jestem za cenzurowaniem filmów ale ta scena przy ringu kiedy Krzysztof Globisz chodzi w kółko i rzuca mięsem to po prostu czyste przedszkole. Może rozśmieszyć 12 latka który się śmieje przy każdym przekleństwie płynącym z telewizora.
Dla mnie głebokie dno. I nawet Rewiński go nie spłycił.