Zabawny, pewnie zwłaszcza dla osób które siedzą trochę w filmowym biznesie i obserwują to od strony produkcyjnej. Niektóre sceny ironiczne do granic możliwości:)
Dla mnie najśmieszniejsze postaci wykreowali Kiersznowski, Józefowicz i Globisz (chociaż zwykle mnie nie przekonuje).
Podoba mi się satyra na krytyków filmowych - encyklopedyczny język jakim operują i na ich oblicze w stosunku do praktyki filmowej :)
Przybylska mimo słabego kunsztu - tutaj się sprawdziła. I ta jej wada wymowy. Jakże trafne podkreślenie tego problemu.
Uwielbiam filmy o produkcji filmowej, dlatego 7/10 .
No i Machulski zawsze bawi - czasem mniej, czasem więcej ale jednak!