"film". oczywiście o Superprodukcje ci chodzi? Awienc "film" nawet zaczynał się fajnie, potem było troche głupich scen, takich na siłę wulgarnych i wogóle ciut naiwnych, ale widać, że Ten gościu czyli R. J. jak chce to potrafi. Bo obsadzenie go w tej roli to był moim zdaniem strzał w dziesiątkę.